Bukka White był
ostatnim przedstawicielem złotego wieku Delta blues, bezpośrednim następcą
takich postaci jak Charley Patton, Skip James lub Robert Johnson. Wspaniały
wokalista i niezwykły gitarzysta, cieszył się dużą popularnością w latach 30. i
wczesnych 40. XX wieku, zwłaszcza po przeboju “Shake 'Em On Down”, nagranym w
Chicago w 1937 roku. Przez przypadek losu, wzrost jego popularności zbiegł się
z jego osadzeniem w Missisipi State Prison (w budzącym grozę Parchman Farm). Było
to w 1938 roku, a za kratki trafił za zastrzelenie człowieka. Jednak jego pobyt
w więzieniu był pozytywny. Tam jego prestiż jako muzyka sprawił, że był
szanowany zarówno przez strażników, jak i innych więźniów, a tym samym unikał
najcięższych prac. Został zwolniony po dwóch latach dzięki namowom
przedstawicieli dawnej American Record Corporation. Wytwórnia płytowa chętnie
wznawiała i rozszerzała komercyjny rozmach autora “Shake 'Em On Down”. Tak więc
Bukka White powrócił do Chicago na sesję studyjną, podczas której nagrał kilka
piosenek wydanych w 1940 roku. Wśród tych piosenek znajdują się słynne “Parchman
Farm Blues” i “Fixin 'To Die Blues”, a także imponujący “Strange Place Blues”. W
latach 1942-1944 Bukka White był w wojsku, a po drugiej wojnie światowej nadal
tworzył muzykę, ale jego obecność zniknęła z wielkiej sceny. Wiadomo, że
mieszkał w Memphis, Chicago i Baltimore oraz że wrócił do Memphis, gdzie
mieszkał łącząc występy na imprezach i w małych klubach z pracą dzienną, aby zarobić na życie.
Pod koniec lat
pięćdziesiątych Bukka White był postacią zapomnianą przez ogół społeczeństwa w
Stanach Zjednoczonych. Został ponownie odkryty przez pierwszych hippisów i
amerykański ruch ludowy wczesnych lat 60. W rzeczywistości Bob Dylan umieścił
okładkę “Fixin 'To Die Blues” na swoim debiutanckim albumie z 1962 r. W obliczu
ponownego zainteresowania Bukka White, John Fahey i Ed Denson z Takoma Records
postanowili go odnaleźć i przekonać do nagrania albumu dla swojej wytwórni.
Znaleźli go w Memphis, pracującego na pół etatu w fabryce czołgów,
nieświadomego zainteresowania, jakie wzbudzała jego postać. I przyjął ofertę.
Powstały z sesji
Bukka White dla Takoma Records to Mississippi Blues Vol. 1
(1964), dzieło o wielkiej wartości artystycznej i historycznej z wielu powodów.
Było to pierwsze nagranie studyjne Bukka White od ponad 20 lat. Był to także
jego debiutancki album i dlaczego by tego nie powiedzieć, jego pierwsza
tłoczona płyta winylowa. Ale przede wszystkim był to album, który pomógł mu dać
się poznać nowym pokoleniom. Nawiasem mówiąc, Mississippi Blues Vol. 1
służyło również jako książka stylów dla Takoma Records, młodej wytwórni
płytowej prowadzonej przez tandem John Fahey / Ed Denson, z dobrym nosem
muzycznym i zamiłowaniem do najbardziej prymitywnych dźwięków. Album
wyprodukował sam John Fahey, z zamiarem nagrania piosenek, które mają być
wykonywane na żywo w możliwie najbardziej przejrzysty sposób. Piosenki
zasadniczo płynne, podatne na ciągłe zmiany w zależności od kontekstu lub
nastroju ich interpretatora. A prawda jest taka, że Mississippi Blues
Vol. 1 oddaje z surowością i wiernością osobliwość muzyka, który rozumiał
blues jako komunikację intymną i nadał swojej muzyce jakość wyznania. Utwory
takie jak “Parchman Farm Blues” (wersja “Where Can I Change My Clothes” z 1940
r.), “New Orleans Streamline” czy "The Atlanta Special” opowiadają bardzo
prawdziwe historie i zawierają małe fragmenty życia ich autora. W tych
piosenkach są więzienie, armia (“Army Blues”), jego nauczyciel muzyki Charley
Patton (ta ujmująca historia zatytułowana “Remembrance of Charlie Patton”),
nieobecność, rodzina. Styl Bukka White był również bardzo osobisty. Jego sposób
gry na gitarze opierał się na tradycyjnej rytmicznej podstawie bluesmanów z
Mississippi, ale łączył go z finger-picking, slides, elementami perkusyjnymi i
niekonwencjonalnymi strojami. Dzięki tym wszystkim elementom, Bukka White
osiągał jego charakterystyczny i brudny dźwięk, który Mississippi Blues
Vol.1 oddaje z wielką klarownością i zachowuje dla potomności.
Zabłocie, 09.01.21
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz