Czwarty album Sharon Van Etten, Are We There (2014), to autobiograficzna kronika degradacji i późniejszego załamania się długiego romansu. Jest to zatem zbiór jedenastu utworów, których centralnym tematem jest samotność i miłość, to znaczy potrzeba wzajemnego oddania się, zrozumienia i wspólnej intymności. To intensywny album, napisany w burzliwym momencie dla Sharon Van Etten. W rzeczywistości, Are We There zawiera niektóre z najbardziej poruszających momentów w całej jej karierze, zwłaszcza sekwencja składająca się z "Tarifa”, "I Love You But I’m Lost” i "You Know Me Well”. W tych piosenkach Sharon Van Etten ukazuje swoje słabości i wydobywa na powierzchnię cały wir emocji, który leży u podstaw albumu. Z pewnością, chociaż miłość i jej efekty są podstawowym tematem albumu, udręki wpisane w jej tło (a nawet na samą okładkę) wykraczają poza sentymentalne pytanie. Nieudany związek miłosny wyzwolił egzystencjalny kryzys w Sharon Van Etten, typowy dla kogoś, kto nie wie, czy wybrała właściwą ścieżkę życia, a tym bardziej na jakim etapie tej ścieżki jest. W tym sensie Are We There jest również ćwiczeniem z introspekcji, nie wspominając o wyładowaniu, ponieważ aby wiedzieć, czego szukasz w życiu, musisz zacząć od znalezienia siebie. Chociaż bolesne, okresy kryzysu są okazją do podejmowania decyzji, o ile tylko umie się je rozpoznać i zaakceptować jako nieunikniony punkt zwrotny w życiu. I trzeba powiedzieć, że z tego, co można usłyszeć w Are We There (oraz w kolejnym Remind Me Tomorrow z 2019 r.), Sharon Van Etten miała dość hartu ducha, by utrzymać wodze swojego życia ("Afraid of Nothing”). Ze względu na produkcję i kierunek muzyczny, który się w niej rozpoczął, w Are We There pojawia się solistka, która ma ochotę patrzeć w przyszłość i zrzucić balast. "Every Time the Sun Comes Up”, pomimo przyziemnego motywu, można uznać za pierwszą próbę Sharon Van Etten utworzenia mainstreamowego utworu.
Zabłocie 13.10.20
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz