czwartek, 24 grudnia 2020

Phil Spector (Various Artists) – A Christmas Gift For You From Philles Records (aka Phil Spector’s Christmas Album)

 

Phil Spector, wielki muzyk, producent i wizjoner, opatentował studyjne brzmienie, Wall of Sound, oparte na monumentalnych orkiestracjach, z którymi zrewolucjonizował muzykę popularną na początku lat 60. W 1961 roku założył Philles Records z Lester Sill, a w ciągu następnych dwóch lat wyprodukował i wydał świetne single, takie jak "He's a Rebel" i "Be My Baby", które doprowadziły do sławy The Crystals i The Ronettes. Pod koniec 1963 roku Spector wyprodukował i wydał A Christmas Gift For You From Philles Records, album świeckich kolęd w wykonaniu gwiazd, które tworzyły obsadę Philles Records: The Crystals, The Ronettes, Darlene Love i Bob B. Soxx & The Blue Jeans. Album był jednym z pierwszych osiągnięć Spectora i jego Wall of Sound w formacie LP (do tego czasu skupiał się na dominującym formacie, 7-calowym singlu). W rzeczywistości jest to arcydzieło, z wersjami standardów, takich jak "White Christmas", "A Marshmallow World" (przez Darlene Love), "Frosty the Snowman" (przez The Ronettes) lub "Parade of the Wooden Soldiers" (przez The Crystals) piękna, które są nie do przebicia. Ze względu na nienaganne występy i uroczyste brzmienie, A Christmas Gift For You to album, który zafascynował kolejne pokolenia fanów na całym świecie i był przedmiotem reedycji różnych wytwórni muzycznych, z różnymi okładkami i tytułami. Apple Records ponownie wyemiował go w 1972 roku jako Phil Spector’s Christmas Album. Ale poza jego walorami artystycznymi, jest to zapis, który oddaje ducha Bożego Narodzenia - święta miłości, braterstwa, spotkania w gronie rodzinnym i współczucia - i zachęca do świętowania go z radością.

Wesołych Świąt i dostatniego 2021 roku.

Zabłocie, 24.12.20

niedziela, 20 grudnia 2020

Tom Rapp - A Journal Of The Plague Year

 

Teraz, gdy 2020 - prawdopodobnie najsmutniejszy rok naszego życia - dobiega końca, wydaje się, że to dobry moment, aby posłuchać A Journal Of The Plague Year (1999), albumu, który zapowiedział powrót Toma Rappa po ponad dwóch dekadach ciszy. W latach 60., Tom Rapp był liderem amerykańskiej psychodelicznej grupy folkowej Pearls Before Swine, z którą wydał sześć bardzo ciekawich albumów - w tym doskonały Balaklava (1968). Po rozpadzie zespołu na początku lat 70., wydał również kilka solowych albumów. W 1976 roku odszedł z muzyki, ale nadal atakował establishment z nowego frontu: został prawnikiem specjalizującym się w sprawach dotyczących dyskryminacji i praw obywatelskich. Pod koniec lat 90. powrócił krótko na scenę muzyczną w otoczeniu małego kręgu przyjaciół i wielbicieli, takich jak Damon Krukowski, Naomi Yang (z Galaxie 500 i Damon & Naomi); Nick Saloman i Ade Shawn (z The Bevis Frond). Oprócz odpowiedniego tytułu dla dzisiejszych czasów, A Journal Of The Plague Year to ścieżka dźwiękowa, która jest najbardziej odpowiednia w aktualnej rzeczywistości. Jest to zbiór marzycielskich i sugestywnych ballad ludowych, napisanych poetycką symboliką inspirowaną gwiazdami i oceanem. Dwie nieskończone przestrzenie, w których Tom Rapp znajduje obrazy potężnej ekspresji, takie jak w "The Swimmer", piosenka dedykowana Kurtowi Cobainowi ("I zawsze ścigałeś się z bólem / Tak jak ryba / Próbująca pływać szybciej niż / Hak w nim"). Są to utwory, które zachęcają do odwrócenia się od hałasu, zamieszania i zbiorowej histerii, które zalewają media; jak również do utrzymania nienaruszonego przekonania o ludzkiej zdolności do osiągnięcia sukcesu w trudnych sytuacjach. Na album składają się również piosenki mówiące o wyzwalającej i uzdrawiającej mocy miłości ("Blind", "Hopelessly Romantic"), oraz o niegasnącej jakości ludzkiej świadomości. W rzeczywistości ten niewielki album nie brzmi aktualnie, ale ponadczasowo, ponieważ pobrzmiewa w nim echo odwiecznej prawdy.

Zabłocie, 20.12.20

wtorek, 15 grudnia 2020

Patti Smith Group - Wave

 

           W tym czasie czwarty album Patti Smith, Wave (1979), podzielił krytyków i publiczność. Spora część publiczności odrzuciła go ze względu na zbyt miękki lub zbyt konwencjonalny. Winę zrzucono na producenta Todda Rundgrena, przedstawiciela najdelikatniejszego i najdokładniejszego popu lat 70. Z perspektywy czasu możemy docenić Wave jako wierny portret Patti Smith i jej zespołu w ich czasach kryzysu. Z pewnością w 1979 roku Patti Smith była już rozczarowana przemysłem muzycznym, wyczerpana fizycznie i psychicznie po sukcesie Easter (1978). Wciąż odczuwała następstwa wypadku, którego doznała w Tampie w 1977 roku, kiedy spadła ze sceny i zraniła kręgosłup. Ponadto, w tym czasie punk rock również zaczął spadać. Niektórzy jej współcześni z ery CBGB, tacy jak Television czy Richard Hell & The Voidoids, już się rozpuścili lub prawie. W 1979 roku Patti Smith pozostała muzą punka, ale dla niej ten ruch zakończył swój cykl. Największym symbolem tego, co punk reprezentował w 1979 roku dla Patti Smith, była z pewnością blizna na twarzy pozostawiona jej bratu, Toddowi Smithowi, po ataku Sida Viciousa kilka miesięcy wcześniej.

Po tym wszystkim Patti Smith zdecydowała się odejść z branży muzycznej przed nagrywaniem Wave. Planowała poślubić Freda 'Sonica' Smitha, gdy tylko skończy się jej zobowiązanie kontraktowe wobec Aristy, następnie przenieść się do Detroit i założyć rodzinę. Wave to płyta wykonana w pośpiechu, bez preprodukcji. Patti Smith wybrała swojej przyjaciela Todda Rundgrena na producenta, ponieważ w tym czasie potrzebowała mieć przyjaciela za sterami. Rundgren przyjął ofertę i znalazł się w studiu z na wpół skompletowanym zespołem z niewystarczającą liczbą piosenek do nagrania albumu. Podczas sesji Patti Smith i jej zespół improwizował w locie, spontanicznie zarzucając pomysłami. Todd Rundgren musiał użyć kasety demo, którą basista Ivan Král nagrywał od lat, do opracowania piosenek i ukończenia album. To właśnie niektóre demo Ivana Krala stały się jednymi z najpiękniejszych piosenek na albumie, jak np. "Dancing Barefoot" (moja ulubiona piosenka Patti Smith) czy wspaniały "Revenge". 

Jednak biorąc pod uwagę okoliczności i jego improwizowany charakter, Wave spełnia swoje główne zadanie, aby z godnością dostarczyć ostatnie utwory z pierwszego etapu Patti Smith. W rzeczywistości pierwsza strona albumu jest na świetnym poziomie. Istnieje na przykład wersja "So You Want to Be (A Rock 'n' Roll Star)" zespołu The Byrds, która podsumowuje nastrój Patti Smith w odniesieniu do ciemnego zaplecza branży muzycznej. Na stronie B lepiej widać stan zamieszania, w którym powstawała płyta. Chociaż Patti Smith śpiewa w nich na tematy takie jak chrześcijaństwo i dialektyczne relacje z Bogiem, piosenki brzmią płasko, a nie ekspansywne. Daleko od transcendencji Horses (1975) lub Easter (1978). Wave traci wiele w porównaniu z tymi albumami, porówanie to jest może niesprawiedliwe, ale nieuniknione. To jest problem tych, którzy dotknęli nieba.

Zabłocie, 15.12.20


wtorek, 8 grudnia 2020

Janis Ian - Between The Lines

 

Najlepsze piosenki często wynikają z konieczności. Muzyka popularna jest przestrzenią konsensualną (tj. luźną pod względem zasad estetycznych i moralnych) do komunikowania tego, co jest konieczne. Janis Ian napisała "At Seventeen", ponieważ miała wciąż niewykonane zadanie: zaśpiewać o rozczarowaniu, o poczuciu wykluczenia i iluzorycznej idei sukcesu narzuconej przez społeczeństwo. Janis Ian napisała piosenkę z punktu widzenia siedemnastoletniej dziewczynki, ponieważ był to dla niej ważny moment podnoszenia świadomości. Nie miało znaczenia, że publiczność uznała to za niedojrzałe, bo w "At Seventeen" podejście i potrzeba ekspresji zwyciężyła ponownie.

W Between The Lines (1975), jak w życiu, lament z powodu rozczarowania jest tylko punktem wyjścia. Wraz z rozczarowaniem rozpoczyna się tworzenie osobowości i uczenie się życia. Innymi słowy: od niego zaczyna się dorosłe życie. Between The Lines to album, który odnosi się, z intymnym tonem, do nadejścia dorosłego życia i uczenia się życia w kwestiach takich jak miłość czy zaangażowanie. Uczenie się rozumiane jako stały osobisty proces odkrywania i doceniania niuansów. Jest to ważna kwestia ponieważ z niuanse mogą nadać sens szalonemu światu. W wieku 23 lat, Janis Ian nauczyła się na tyle, aby docenić niuanse w muzyce, i wiedzieć, że najlepszym piosenkarzem nie jest ten, któremu udaje się wyciągnąć pewne nuty, ale ten, kto wie, jak śpiewać bez nich w pustce, która między nimi się tworzy. Muzyka jest językiem uniwersalnym, a jej wykonawcy muszą postrzegać ją jako środek wyrazu, ale nie w duchu stenografa. Wyprodukowana przez Brooksa Arthura w jego 914 Sounds Studios w Nowym Jorku, Between The Lines to subtelna płyta, z doskonałymi piosenkami dla potomności ("Bright Lights and Promises", "In the Winter", "Light a Light"), która nie tylko oddaje Janis Ian w kluczowym momencie jej kariery, ale także odzwierciedla muzycznego i politycznego ducha swoich czasów.

Zabłocie, 08.12.20


środa, 2 grudnia 2020

Hound Dog Taylor & The HouseRockers - Beware Of The Dog!

 

Muzyczna kariera bluesmana Hound Dog Taylora, trwająca prawie czterdzieści lat, minęła niezauważona przez branżę muzyczną aż do końca jego życia. Od połowy lat pięćdziesiątych Hound Dog był dość dobrze znany na scenie bluesowej w Chicago. Tam regularnie występował w klubach i barach o niskich dochodach ze swoim zespołem The HouseRockers i zyskał małą grupę wiernych fanów. Ze swoim brudnym, ostrym i bardzo imprezowym stylem, Hound Dog Taylor & The HouseRockers były idealnym połączeniem do ożywiania imprez, które trwały do ​​wczesnych godzin porannych. Niemniej jednak był systematycznie odrzucany przez wytwórnie płytowe, które wydawały się nie widzieć więcej niż sidemana w Hound Dog Taylorze. W rzeczywistości w latach sześćdziesiątych nagrał sesję dla Chess Records, ale wytwórnia odmówiła jej wydania, więc nie została ona wydana aż do lat dziewięćdziesiątych. Jego debiut płytowy miał nastąpić dopiero w 1971 roku, kiedy Bruce Iglauer, wówczas młody fan bluesa i wielki fan Hound Dog, założył wytwórnię Alligator Records, aby wyprodukować i opublikować dzieło sześciopalcowego bluesmana. Dzięki patronatowi Bruce'a Iglauera, który pełnił funkcję odkrywcy, mecenasa, producenta i menadżera, Hound Dog Taylor i jego wierni kumple Brewer Phillips (gitara rytmiczna) i Ted Harvey (perkusja) wydali dwa albumy studyjne - Hound Dog Taylor & The HouseRockers (1971) i Natural Boogie (1974) - i zyskali międzynarodowe uznanie. Zagrali trasę po Stanach Zjednoczonych, Australii, Nowej Zelandii i Kanadzie. Spóźnione uznanie, ale w samą porę: Hound Dog zmarł na raka płuc w grudniu 1975 roku.

Opublikowany pośmiertnie, Beware Of The Dog! (1976) składa się z kilku nagrań z koncertów w Chicago i Cleveland w 1974 roku. Album pozwala więc docenić Hound Dog w jego naturalnym żywiole: na scenie, przy wsparciu jego wiernych towarzyszy Brewera Phillipsa i wielkiego Teda Harveya, a także chętnie uratować dawkę jego szalonego, elektrycznego i świątecznego bluesa przed oddaną i gotową do zabawy publicznością. Beware Of The Dog! jest przejawem entuzjazmu i zaraźliwej radości. Trudno się nie uśmiechnąć, słuchając Hound Dog i jego partnerów w pełnym rozkwicie i wykonujących swoje bezczelne i niezapomniane boogie, takie jak słynny "Give Me Back My Wig” (ich najpopularniejsza piosenka), "Kitchen Sink Boogie” czy "Comin' Around the Mountain". Wśród dziewięciu piosenek składających się na album jest "Freddie's Blues”, który przypomina nam, że Hound Dog był także mistrzem w swoich czułych chwilach. Jest też "Let's Get Funky”, piosenka, która sama w sobie zawiera całą esencję tego pierwotnego i ekscytującego hałasu zwanego rock'n'roll. To kompletne szaleństwo. W Beware Of The Dog! możemy usłyszeć Hound Doga Taylora takiego, jakim chciałby zostać zapamiętany. Już kiedyś powiedział Bruce'owi Iglauerowi: "Kiedy umrę, nie chcę pogrzebu, chcę przyjęcia!”

Zabłocie, 02.12.20