Siódmy album studyjny The Kinks, Arthur (Or the Decline and Fall of the British Empire) (1969) był nowym twórczym kamieniem milowym dla zespołu i próbką bardzo wysokiego poziomu, który Ray Davies osiągnął jako autor tekstów pod koniec lat 60. Było to jednak dla niego również źródłem frustracji i pozostało cierniem w jego karierze. Muzyka zawarta w Arthur pierwotnie miała być ścieżką dźwiękową do musicalu wyprodukowanego przez Granada TV. Projekt tego musicalu został odwołany w ostatniej chwili, kiedy scenariusz (przez samego Raya Daviesa i pisarza Juliana Mitchella) i ścieżka dźwiękowa zostały już napisane. W rezultacie The Kinks niezależnie nagrał i opublikował album Arthur. Uważany za taki, jak został pomyślany, Arthur jest zatem projektem niedokończonym: brakuje mu części wizualnej. Jednak muzyka jest tak sugestywna, że wyróżnia się niezachwianą godnością i rzeczywiście należy do najlepszych w całej dyskografii The Kinks. To z pewnością bardzo spójny, pełen wyobraźni i ambitny album. To także przezabawny album, napisany z dobrą ironią, czarnym humorem i sarkazmem. A zespół brzmi naprawdę dobrze. Krótko mówiąc, jest to kluczowy album późnych lat sześćdziesiątych.
Arthur śledzi historię Imperium Brytyjskiego od końca XIX wieku do 1969 roku oczami staroświeckiego emeryta z klasy robotniczej, Arthura Morgana, który mieszka na przedmieściach Londynu. Po traumatycznym wydarzeniu rodzinnym - wyjeździe jego syna Dereka, synowej i wnuków do Australii, aby rozpocząć nowe życie - Artur jest oszołomiony i zaczyna zastanawiać się nad swoim losem i najnowszą historią Wielkiej Brytanii. W ten sposób album Arthur prowadzi przez swojego bohatera między nostalgią, zdumieniem i rozczarowaniem. Nostalgia za epoką wiktoriańską ("Victoria”, "Young and Innocent Days”), za dniami jego młodości, kiedy wszystko było proste, instytucje polityczne i społeczne były stabilne, a moralność prawidłowa. Zdziwienie wywołane oszałamiającymi zmianami społecznymi, które grożą zmianą sposobu rozumienia życia. Rozczarowanie w historii Wielkiej Brytanii, imperium, które nagle upadło po 1947 roku: wygrało dwie wojny światowe i utraciło pokój. Rozczarowanie nierówną i odczłowieczoną instytucją wojskową, której przekazał drugiego syna, Eddiego, który zginął na wojnie ("Some Mother’s Son”, "Yes Sir, No Sir”). Rozczarowanie przeciętnością przywódców politycznych, którzy nie są w stanie dorównać swoim narodom ("Mr. Churchill Says”). I rozczarowanie Również przed mitem szczęścia, zbiorowa iluzja zaprogramowana tak, by pasła stado w społeczeństwie konsumpcyjnym. W tym sensie wyróżnia się "Shangri-la”, moja ulubiona piosenka z The Kinks. W nim Arthur w chwili niewyobrażalnej introspekcji spada z konia jak św. Paweł i akceptuje farsę współczesnego dobrobytu; powierzchowny i pusty komfort szczęścia wytworzonego taśmowo.
Zabłocie, 04.09.20
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz