czwartek, 6 maja 2021

Vic Chesnutt - Drunk



Na swoim trzecim albumie, Drunk (1993), Vic Chesnutt przechodzi na elektryzację! Chociaż w West Of Rome (1992), jego poprzedniej płycie, były już fragmenty elektryczne, to właśnie w Drunk gdzie Vic Chesnutt pojawia się po raz pierwszy w towarzystwie standardowego rock'n'rollowego formatu gitary elektrycznej i perkusji basowej w połowie repertuaru. Ten akompaniament nie umniejsza jego przywództwia: jego głos i dziwactwo pozostają centralnym elementem na całym albumie. Ale ten akompaniament pozwala odkryć nową stronę artysty, bardziej niegrzecznego i lekceważącego muzycznie. Vic Chesnutt nagrał większość Drunk w trzy dni, z przyjaciółmi i stałymi współpracownikami Robem Vealem i Scottem Stuckeyem na farmie tego ostatniego. Zrelaksowana (i prawdopodobnie etylowa) atmosfera tych sesji w rodzinnym otoczeniu była wyraźnie odzwierciedlona w codziennym brzmieniu albumu, brak dodatków i słodzików, czasem głośnych, czasem piskliwych. W każdym razie dźwięk bardzo zgodny z historiami piosenek. W Drunk są utwory o postaciach przeżywających egzystencjalne kryzysy lub uchwycone w momentach przejściowych. Postacie na skraju załamania psychicznego, groteskowo walczące o zachowanie spokoju wobec siebie. Krótko mówiąc, piosenki o ludzkiej tragikomedii z ziemskiej perspektywy. Są też momenty jawnie autobiograficzne. Podobnie jak "Supernatural", piosenka nagrana przez samego Vica Chesnutta (tylko głos i gitara), której delikatne aranżacje, z kilkoma warstwami gitar akustycznych, tworzą senną i uduchowioną atmosferę. W "Supernatural" Chesnutt śpiewa o 15 miesiącach, które spędził w szpitalu po wypadku, który spowodował tetraplegię w wieku 18 lat. I robi to na swój sposób, z pokorą i demistyfikującą wolą. Pamiętając, że niewytłumaczalne nie jest ani boskie, ani nadprzyrodzone, po prostu nieznane.  Substancją jesteśmy. Nie więcej nie mniej. 

Zabłocie, 06.05.21

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz