W połowie lat 80. Nikki Sudden był się na liście
artystów brytyjskiej wytwórni Creation Records, będącej wówczas już jednym z
liderów nowej międzynarodowej niezależnej sceny rockowej. Nikki Sudden nigdy
nie był zadowolony z tego, jak Creation go traktowała. Wytwórnia ledwo promowała
jego albumy, dając pierwszeństwo mediom innym artystom z większym komercyjnym potencjałem,
takim jak The Jazz Butcher, Primal Scream, Jesus & Mary Chain czy My Bloody
Valentine. Nikki Sudden uważał się za przeklętego muzyka, pozostawionego samemu
sobie. Brak zainteresowania wytwórni dystrybucją jego muzyki nie zmienił jego percepcji. W każdym razie Sudden
wiedział, jak wykorzystać niekorzystne okoliczności na swoją korzyść. Brak
perspektyw handlowych był korzystny dla niego jako artysty, ponieważ dawał mu
większą swobodę twórczą. I w praktyce wykorzystał zaliczki
finansowe, które otrzymał od wytwórni płytowej, na częste chodzenie do studia
nagrań. Z tych wszystkich
powodów jego czas w Creation Records, który obejmuje całą drugą połowę lat
osiemdziesiątych, zbiega się z najbardziej płodnym okresem w jego karierze. Napisał setki piosenek i w ciągu zaledwie dwóch lat (między 1986 a
1988) nagrał cztery albumy.
Nikki Sudden poznał Rowlanda S. Howarda w 1985 roku,
kiedy Epic Soundtracks, brat Sudden i stały współpracownik, dołączył do zespołu
Howarda Crime & The City Solution jako nowy perkusista. Pomimo posiadania
dwóch pozornie różnych stylów, Sudden i Howard natychmiast połączyli się i
przez lata okazywali wzajemny sobie szczery podziw. Howard współpracował przy
dwóch pierwszych albumach Nikki Sudden dla Creation Records, Texas
(1986) i Dead Men Tell No Tales (1987), a nawet wymienił Texas
jako jeden z dziesięciu swoich ulubionych albumów wszechczasów. Już podczas ich pierwszej współpracy widać,
że obaj muzycy mieli podobną wrażliwość i podejście do muzyki. Oba były w
istocie romantyczne. Obaj byli muzykami z charakterem, z ponadczasową wizją
swojej sztuki, a zatem nieosiągalną dla szerokiej publiczności. Nikki Sudden
był trubadurem, który śpiewał o opowieściach o potajemnej miłości i
krótkotrwałych romansach, o euforii po pierwszym pocałunku i melancholii jego
następstw. Rowland Howard był kultowym gitarzystą, który opatentował szorstkie
brzmienie idealne do muzykalizowania ciemnej strony pasji. Nikki Sudden napisał
piosenki o złamanych sercach. Rowland S. Howard, o chorych sercach.
W 1986 roku Nikki Sudden skorzystał z zarezerwowanych
terminów w studiu Woodworm w Oxfordshire, aby zaprosić Rowlanda S. Howarda do
wspólnego nagrania albumu jako duet, zatytułowanego Kiss You Kidnapped
Charabanc (1987). W sesjach studyjnych uczestniczyli również Epic
Soundtracks, perkusista Andrew Bean (kolejny stały współpracownik Nikki Sudden
zarówno na żywo, jak iw studio) oraz Genevieve McGuckin (przyjaciółka i partner
Rowland S. Howard przy wielu projektach). Kiss You Kidnapped Charabanc
to album o bolesnej intensywności, o heterodoksyjnym pięknie otoczonym aureolą
tajemniczości, w której zaangażowane osobowości rozwijają się i uzupełniają.
Rowland S. Howard nigdy wcześniej nie brzmiał tak akustycznie i romantycznie, a
Nikki Sudden nigdy nie brzmiał tak mrocznie. Tutaj rozbrzmiewają nagłe,
charakterystyczne ballady Nikki otoczone ponurymi cieniami i aurą niebezpieczeństw.
Dla Rowlanda S. Howarda Kiss You Kidnapped Charabanc oznaczał jego skok do
statusu frontmana. Howard był z pewnością bohaterem gitary w
połowie lat 80., ale pozostawał w cieniu charyzmatycznych wokalistów, takich
jak Nick Cave i Simon Bonney. Na tym albumie jednak zabiera głos i śpiewa
połowę piosenek. Jego osobliwy głos, głęboki i ponury w równych częściach, jest
trudny do zapomnienia w piosenkach takich jak "Don't Explain" (najwyższa wersja
klasyki Billie Holiday), piekielnego bluesa "Sob Story" czy wspaniałej "A Quick
Thing", beznadziejnego lamentu potępionych, pokutnika skazanego na przeciąganie
łańcuchów przeszłości.
Zabłocie, 18.05.21
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz